Back
dot dot dot
2022-03-28 12:11:21

Czym właściwie jest chmura obliczeniowa i dlaczego Twoja firma jej potrzebuje?

2022-03-28 12:11:21

Chmura zyskuje na popularności. Czym zatem jest chmura obliczeniowa i jak może ona pomóc Twojej firmie?

Chmura jest na językach wszystkich, sprawdźmy dlaczego.

Choć chmura błyskawicznie zyskiwała na popularności już przed 2020 rokiem, wraz z wybuchem pandemii COVID tempo jej wdrażania zwiększyło się jeszcze bardziej. Jak sugeruje raport na temat stanu chmury w 2021 roku, opracowany przez firmę Flexera, 9 na 10 organizacji przekroczyło planowany zakres wdrożenia chmury z uwagi na pandemię. Nasz zespół w Tenesys, który już od 2015 pracuje intensywnie w środowiskach chmur Azure i AWS, w ciągu ostatniego roku lub dwóch także zauważył swoistą „gorączkę chmurową”. 

Temat stał się tak powszechny, że postanowiłem przyjrzeć się mu z różnych stron, a nie tylko od strony technicznej.

Zacznijmy zatem od podstaw.   

Czym jest chmura obliczeniowa i dlaczego nosi właśnie taką nazwę?

Microsoft Azure definiuje chmurę obliczeniową jako dostarczanie usług obliczeniowych — w tym serwerów, pamięci masowej,
baz danych i oprogramowania — przez Internet. 
Przejście do chmury przyniosło firmie liczne korzyści: od obniżenia kosztów
po zwiększenie dostępności usług, bezpieczeństwa danych, wydajności i skalowalności aplikacji.

Popularność tego modelu zaczęła nabierać rozpędu około 2006 roku. Mniej więcej w tym samym czasie giganci technologiczni,
tacy jak Amazon czy Microsoft, zaczęli wspominać o „chmurze obliczeniowej”. Według ówczesnego prezesa zarządu Google, Erica Schmidta, w tym nowym paradygmacie architektura i usługi danych powinny znajdować się na serwerach, gdzieś w „chmurze”.

Niektóre źródła podają jednak, że nazwa ta pojawiła się o dekadę wcześniej, w połowie lat 90., gdy szefowie firmy Compaq Computer wyobrażali sobie przyszłość, w której całe oprogramowanie będzie dostępne online. Koncepcji tej nadano nawet wówczas nazwę „chmury obliczeniowej”, jednak w tamtym czasie nie zyskała ona zbyt duże popularności.  

Ta fascynująca historia zasłyszana na MIT dowodzi, że prawdopodobnie nigdy nie uda się ustalić jednej osoby lub organizacji, od której wziął się ten pomysł. Najprawdopodobniej, jak w przypadku samego Internetu, powstanie tej koncepcji było wynikiem działania wielu podmiotów i interesariuszy. 

Skromne początki chmury obliczeniowej 

W latach 50. do organizacji zaczęły trafiać komputery typu mainframe. Jednak z uwagi na duży koszt sprzętu powszechna praktyką stało się wspólne korzystanie z jednej warstwy przechowywania danych i jednego procesora przez wielu użytkowników. 

Dwadzieścia lat później, nowy system operacyjny — VM — rozwinął koncepcję współdzielenia dostępu, umożliwiając administratorom utworzenie wielu „maszyn wirtualnych” na jednym węźle fizycznym. 

Każda maszyna wirtualna korzystała z własnych systemów operacyjnych oraz własnej pamięci, własnego procesora oraz własnych dysków twardych, mimo iż zasoby te były współdzielone. „Wirtualizacja” stała się motorem napędowym technologii, dając początek wielu spośród najbardziej znaczących przemian w dziedzinie komunikacji i informatyki. W miarę upowszechniania dostępu do Internetu kolejnym krokiem stało się przeniesienie wirtualizacji do sieci, aby ograniczyć koszty sprzętu. 

Jednak w obliczu rosnącego apetytu użytkowników Internetu, którzy zaczęli domagać się zwiększenia możliwości sieci, współdzielenie serwerów szybko okazało się niewystarczające.
To właśnie w tym obszarze zastosowano funkcje hypervisor umożliwiające wizualizację rozproszonych zasobów środowiska w taki sposób, jakby znajdowały się one w jednym węźle. 
Takim środowiskom technologowie nadali nazwę chmur obliczeniowych. Dodawanie do nich zasobów było proste — wystarczyło nawiązać połączenie i skonfigurować kolejny serwer. 

W pewnym momencie przedsiębiorstwa, takie jak AWS, postanowiły udostępnić korzyści, jakie przynosi chmura obliczeniowa, użytkownikom nieposiadającym infrastruktury fizycznej. Usługa Elastic Compute Cloud (EC2) AWS została udostępniona w 2006 roku. 

Serwery były już dostępne online, więc proces dodawania instancji był niemal natychmiastowy, a koszty ogólne — minimalne.
Niezły punkt wyjścia do stworzenia nowego modelu biznesowego, prawda? 

Nowe możliwości zawsze niosą ze sobą ryzyko 

 

Dostawcy usług chmury (CSP) wypełnili sporą niszę, rozwiązując wiele problemów technicznych, z jakimi borykały się firmy, i stwarzając podstawy do dalszych innowacji technologicznych. 
Choć zrozumiałe jest, że w coraz większym stopniu polegamy na chmurze, takie podejście nie jest całkowicie pozbawione zagrożeń. 

 

Po pierwsze, naruszenia danych. Przechowywane w chmurze dane są narażone na każde zagrożenie, w obliczu którego może stanąć CSP. Nieautoryzowany dostęp i przejęcie konta mogą spowodować narażenie kluczowych zasobów firmy na działania podmiotów stanowiących zagrożenie, czego początkiem często bywają ataki przy użyciu phishingu, przepełnienia bufora czy programów typu keylogger.

 

Jedną z głównych przyczyn naruszeń jest niewłaściwa konfiguracja chmury. Nieodpowiednie ograniczenia dostępu, nieprawidłowe zarządzanie środkami kontroli uprawnień oraz przypadkowe zmiany ustawień mogą doprowadzić do niepożądanych modyfikacji, przerw w dostępie do usług, a nawet utraty danych. Niewłaściwa konfiguracja może również skutkować narażeniem na atak rozproszonej odmowy usługi (DDoS), w trakcie którego cyberprzestępcy uniemożliwiają uprawnionym użytkownikom dostęp do systemu lub usługi.

 

Innym słabym punktem są niezabezpieczone interfejsy programowania aplikacji. Interfejsy API ułatwiają integrację różnych platform i narzędzi w chmurze. Jeśli jednak nie będą zabezpieczone, sprawcy ataków będą mogli wykorzystać je w celu uzyskania dostępu do danych wrażliwych.Na szczęście można ograniczyć te zagrożenia poprzez dobór odpowiednich rozwiązań i środków kontroli.
Jednak, jak w każdym przypadku, najważniejszym czynnikiem decydującym o bezpieczeństwie są ludzie i ich świadomość. 

Jaka rysuje się przyszłość chmury obliczeniowej?

 

Pomimo zagrożeń, dalszy rozwój chmury jest więcej niż pewny. Agencja Gartner prognozuje, że w tym roku użytkownicy końcowi wydadzą na usługi chmury publicznej ponad 480 miliardów dolarów. Fakt ten nie powinien dziwić, biorąc pod uwagę, że w ciągu minionych dwudziestu lat chmura okazała się niezastąpiona dzięki swojej skalowalności, szybkości
i elastyczności. 

Organizacje wciąż migrują do chmury, aby unowocześnić swoje systemy, umożliwić obsługę hybrydowych modeli pracy i odnaleźć się w nowych realiach, a postęp w dziedzinie komunikacji bezprzewodowej, takiej jak 5G, pozwala osiągać zupełnie nowe poziomy w obszarze wdrażania chmury. Agencja Gartner wskazuje cztery kluczowe trendy, które stale poszerzają zakres możliwości, jakie oferuje chmura publiczna. Należą do nich:

wszechobecność chmury, 

regionalne ekosystemy chmurowe, 

przyczynianie się chmury do zrównoważonego rozwoju i ograniczania emisji dwutlenku węgla, 

infrastruktura chmurowa oraz zautomatyzowana infrastruktura programowalna dostawców usług platform. 

Jaki będzie dalszy rozwój tych trendów? Jeszcze nie wiadomo, jednak temat jest na tyle szeroki, że zasługuje na odrębny artykuł. Na ten moment jedno jest pewne.
Czas przenieść się do chmury. 

 

Źródła:

raport na temat stanu chmury w 2021 roku, opracowany przez firmę Flexera
Gartner Says Four Trends Are Shaping the Future of Public Cloud

previous next
scroll